Było mi głupio.
Vena potrafiła się odnaleźć w każdej sytuacji a ja… Szkoda gadać! Zamrugałam
oczyma i spojrzałam na Puszka. Dzięki Bogu otworzył oczy! Słaba lecz przytomna
podbiegłam do stworka i przytuliłam go skrzydłami najmocniej jak potrafiłam.
- Mii… Mąkiiniii
muuu Tia tallo… - szepnął cicho Puszek.
Oznaczało to „Ał…
Mdło trochę mi…” (mniej więcej).
- Tak, tak, już. –
odpowiedziałam i spojrzałam na Mizuki. – Dziękuję Ci kochana i przepraszam za
to, że…
Baku podniosła powoli
głowę i popatrzyła na mnie wielkimi, czarnymi oczami.
- Że tak źle o
Tobie myślałam! – dokończyłam. – Och, obydwu Wam dziękuję i przepraszam za
kłopot… Jesteście złe?
Vena? Mizuki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz