"Nie można zmarnować tego, który jest na tyle szalony by mówić prawdę."
IMIĘ: Charriot [czyt. czariot], pozwala nazywać się Cherry.
PŁEĆ: Ogier - ♂
WIEK: 5 lat
RASA: Koń
RANGA: 3
HIERARCHIA: Szaman
GŁOS: Shawn Mendes
MOCE: Charriot ma szczególną więź z duszami, którą w pewien sposób
zawdzięcza swojej matce, której duchy były swego rodzaju 'żywiołem'.
Mimo, iz matka właściwie nigdy nie chciała takiej drogi dla swego syna,
jego nietypowe zdolności przydały się szczególnie w roli ucznia, a teraz
także pełnoprawdego zamana.
- Cherry może służyć jako łącznik między zmarłymi duszami. jest w stanie
nie tylko porozumeiwać się z nimi, ale również tymczasowo przywoływać
je na nasz świat. Mimo, iż nie ma prawa wskrzeszać poległych, a dusze
przez niego przywołane wciąż są w formie duchowej, można je zobaczyć, a
nawet się z nimi komunikować. Ich wizyty nie moge jednak trwać zbyt
długo, mogą stracić możliwość powrotu i utknąć w naszym świecie na
stałe... Sam Charriot przywołuje dusze, jednak postanowił sobie robić to
tylko raz w przypadku każdej; Nie ma wyjątków od tej zasady, a nawet
jedno przywołanie jest aktem ostatecznym.
- W toku rozwijania swoich więzi z duchową sferą naszego świata,
Charriot zyskał wciąż rozwijające się i doskonalone przez niego
umiejętności przemiany formy. Na chwilę obecną jednak nie ma pełnej
kontroli nad tą mocą, a niektóre z przemian nie udają się zupełnie po
jego myśli. Nie może także zmianiać kolorystyki istot, jeśli więc
zielono-niebieskiego ptaka przemini w kota, ten w swojej nowej formie
również będzie miał zielono-niebieską sierść.
- Pierwszą przemianą, jakiej ogier dokonał, było nadanie pewnemu
atakującemu go wilkowi nowej formy: Wymieszania go z koniem i zrobienie z
niego chybrydy tych dwóch zwierząt. W ten sposób odkrył poprzednią moc,
a wynikiem ubocznym - czego sensu sam do końca nie odkrył - było
rozwinięcie się u niego, czy też również odkrycie, zdolności telepatii.
Ogier wykorzystują ją jednak nieczęsto w stosunku do innych koni i
zwierząt, rozmawia w ten sposób prawie wyłącznie z towarzyszem(który to
jest ów przemienionym wilkiem).
UMIEJĘTNOŚCI:
• Siła: ★★★★
• Wytrzymałość: ★★★★★
• Zwinność: ★★
• Szybkość: ★★
• Czujność: ★★★★
EKSTERIER:
• Budowa: Masywna, koń jest z natury nastawiony na siłę, może mieć
natomiast problemy z rozwijaniem dużych prędkości, czy też zwrotnością.
• Maść: Kasztanowata Splash
• Głowa: Kryształowo-błękitne oczy; Głowa lekko zaokrąglona;
• Grzywa: Gęsta i długa, naturalnie 'kręcona'
• Ogon: Podobnie do grzywy - dodają one ogierowi nieco 'klaczego'
wyglądu... ale cóż, tak już bywa. Przyzwyczaił się już do tego, że
wszyscy mylą go z klaczą. Kiedy już go usłyszą, następuje dość zabawna
seria przeprosin.
• Nogi: Umięśnione, wyraźnie widać kryjąca się w nich siłę.
TEMPERAMENT: Charriot jest to raczej spokojny i w pewien sposób
wyrafinowany ogier. Nigdy nie był on nazbyt energiczny, czy też
agresywny - zawsze natomiast preferował pokojeowe rozwiązywanie
wszelkiego rodzajów sporów. Szególną uwagę na jego zachowania zwracała
uwagę matka, która to wychowywała go od źrebaka, starając się zaszczepić
w nim szacunek do wszelakich stworzeń... i dudało się to jej. Ogier
atakuje i zabija wyłącznie w ostateczności, w sytuacji ekstremalnej
woląc często odnaleźć jakiekolwiek inne rozwiązanie niż zwykły
kontratak, który wbrew najwyraźniej wwszystkim uważa za oznakę słabości.
Szczerze brzydzi się bezsensowną gresją, choć nigdy jeszcze a widok
krwi nie zamdlał - na nieszczęście dla szamana krew czasem jest
niezbędna, co nie podoba mu się i stara się aktów tego typu unikać, jak
śmiertelnegomognia, jednak życie przedstawicieli gatunku przedkłada w
pewien sposób ponad inne, choć stroni od jakiegokolwiek rodzaju krzywd
dla jakiegokolwiek stworzenia.
Charriot jest to ogier dobry, o czystym i szlachetnym sercu, którego
poglądy - choc czasem sprzeczne - zawsze mają na celu ochronę istot
żywych, a w szczególności koni, wśród których jest w końcu łącznikiem ze
zmarłymi oraz bogami. Swoje zajęcie traktuje absolutnie poważnie, lecz
można z nim rozmawiać w normalny sposób. Bynajmniej nie wścieka się i
nie wybucha, gdy popełni się jakiś głupi błąd.
RODZINA:
• Matka [nie żyje] - Lorinne, Kochająca swojego synka nad życie klacz,
która z ogromnym bólem się z nim pożegnała. Ogier faktycznie obiecał
jej, iż kiedys wróci do niej i zaopiekuje się nią w razie choroby,
jednak nie zdążył tego zrobić. Zmarła w wynku ran odniesionych podczas
wali z wilkami. Z jej duchem rozmawiał dzień po tym, jak dowiedział się o
jej śmierci. Jej wizyta trwała prawdopodobnie najdłużej ze wszystkich,
do jakich doprowadził... o mało nie doprowadził do jej uwięzienia.
• Ojciec [prawdopodobnie żyje] - Cima, Silny ogier, po którym jego syn
odziedziczył chyba wyłącznie budowę ciała. Koń nieco zawiedziony wygląem
syna, aczkolwiek wciąż go kochający. To on ostatecznie zadecydował o
wysłaniu Charriota na nauki do szamanów.
• Brat [żyje] - Darno, starszy o rok od Charriota. Jako jedyny raz na
jakiś czas widuje się z nim. Braci łączy silna i prawdopodobnie
nierozerwalna więź, są ze sobą naprawdę w bliskich, dobrych stosunkach
TOWARZYSZ: Cimio
PARTNER: „Więcej już nie zdziałam. Pozostało mi tylko czekać na tę jedyną.”
HISTORIA: Urodził się w liczącym dość niewiele koni stadzie, daleko na
północy. Charriot dywaźnie pamięta nazwę stada, która wyryła mu sie w
głowie... bądź co bądź spędził tam sporo czasu i wcale nie wstydzi sie
swego pochodzenia. Drifajou [czyt. drafadżu] było jego domem aż do
ukończenia pierwszych ośmiu miesięcy. Był synem pary betha w stadzie,
więc zgodnie z trafycja stada to ojciec zadecydował o przyszłości konia -
posłał go na nauki do stadnej szamanki, która wpoiła go wszystkie
niezbędne nauki.
Tajemnica jego odejścia z domu nie jest tu do końca wyjaśniona... Jedni
mówią, że pokłócił się z ojcem, który w końcu rozkazał mu opuścić stado
Inni twierdzą, że podążył za swoim bratem, na którym zależało mu
bardziej niż na weszcie rodziny. Czasem do Seculorum przybywają
niewyjaśnione plotki o błędach, jkaie popełnił, przez które zmuszony był
uciec... sam nie zdradza prawdziwych powodów swej podróży. Może po
prostu usłyszał o wojnie na tych terenach i postanowił spróbowac pomóc? W
każdym razie, dotarł tu dośc prostą drogą, nie zbaczał i nie błądził...
po prostu szedł, aż trafił tu i został.
KONTAKT: Aveshu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz