Westchnęłam.
- Galant, musisz iść. P-proszę cię.
Ogier zdziwiony spytał:
- Czemu?
- Za chwilę przemiana - powiedziałam i odleciałam.
Leciałam po niebie, tym razem miałam się przemienić przez ojca.
On chciał, bym zabiła Galanta, a ja tego nie chcę.
Więc odleciałam, żeby nic się nie stało ogierowi.
***
Przemieniona przekrwionymi oczami szukałam ogiera. Nie działałam według własnej woli. Kierował mną Lucyfer jak zwykle żądny krwi. No i śmierci.
Galant?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz