Powoli piłam wodę z rzeki. Nagle usłyszałam stukot kopyt i złowieszczy śmiech.
-Spadaj klaczko! Inaczej po tobie! - zawołał głos.
Ujrzałam demonice biegnącą w moją stronę. Bunny ukryła sie w kapturze mojego płaszcza.
-Maldita sea. En este hato existeprobablemente una normal *- syknęłam i zmieniłam sie w demona wilka.
Zawarczałam na demonicę.
-Czego chcesz, demonie?!
-Death Angel jak już - odparła udając wielce obrażoną.
-Jasne, jasne descendiente del demonio**, Death Angel - przewróciłam oczami.
Death Angel?
*Cholera. W tym stadzie nie ma chyba nikogo normalnego
** Potomku demona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz