Zauważyłam iż ogier zrobił się ciut zmęczony, w sumie nie dziwię mu się. He, i ten jego tradycyjny uśmieszek.
- Nie jesteś może zbyt zmęczony? - spytałam.
Ogier przewrócił oczami.
- Wcale i w ogóle. - odparł.
- Widzę.
Jak ja go dobrze znałam pod tym względem!
- Lepiej odpocznij. - odpowiedziałam.
***
Doszliśmy do zacisznej jaskini ogiera. Była ona bardzo przyjemna.
- Proszę, odprowadzony. - odparłam i się uśmiechnęłam.
- Dzięki.
Na jego pysku pojawił się znów ten uśmieszek.
- Dobranoc. - odpowiedziałam i wyszłam.
Liam? Jak chcesz to dokończ, ja nie mam już w ogóle pomysłów :^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz