Gdy samica wychodziła jeszcze za nią zawołałem:
- Vena!
Klacz się odwróciła z uśmiechem na twarzy.
- Dziękuje- powiedziałem- Za wszystko- dokończyłem po chwili
Vena tak jakby o czymś wiedziała, a jednak była lekko zdziwiona tymi słowami. Na słowa odpowiedziała uśmiechem i zastrzygła uszami.
Trzy słowa, a mówią wiele. Myślę, że to dobre pożegnanie.
Koniec opowiadania. Liam wyrusza na poszukiwania Death'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz