czwartek, 1 września 2016

Od Death Angel CD Rose

Przemieniona w demona o około trzeciej w nocy, w płaszczu, by nikogo nie przerazić, weszłam do jaskini Rose.
Nie przejmowałam się takimi durnymi sprawami jak uważanie, by stąpać cicho.
Podeszłam do śpiącej Rose i walnęłam ją. Niestety, mocniej, niż planowałam. Miejsce uderzenia na ciele klaczy spuchło i zrobiło się fioletowe. Rose obudziła się z grymasem na twarzy. Nie patrzyła na mnie, w ogóle mnie nie widziała, gdyż byłam w czarnym płaszczu. W końcu warknęła:
- Quod vis!?
- Eeeee - nie miałam pojęcia, co to znaczy.
Rose uspokoiła się i dotarło do niej, kto przed nią stoi.
- Death? - spytała.
Skinęłam głową.
- Tak, to ja.
- Czego szukasz seniora Daeth Angel?
- Przyszłam porozmawiać o tej wilczycy....
- O trzeciej w nocy? - spytała, przechylając łeb. Mówiąc położyła nacisk na 'nocy', by podkreślić to, że stoję przed nią jako demon.
Fakt, z trudem powstrzymywałam się, by teraz jej nie zabić.
- No wiesz... ja w nocy nie śpię, odsypiam w dzień, więc raczej kiedy śpię to sobie nie pogadamy, co?- uśmiechnęłam się lekko.

Rose? Nagła wenka, xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz