piątek, 23 września 2016

Od Veny CD Mariki

Mizuki! Kuźwa jak zawsze musiała coś spieprzyć...
- Ja pier*ole! Marina przepraszam! - wykrzyknęłam i podbiegłam do klaczy. Była osłabiona i miała ranę. Pomogłam jej się podnieść. Zatamowałam krwawienie w ranie.
- Wszystko ok...? - spytałam.
Dopiero teraz Mizuki wstała o własnych siłach.
Po chwili przyszła Mizuki. Skrzyczałam ją.
- Ładnie to tak krzywdzić innych?! Najpierw pomyśl, a potem zrób!!
Baku spuściła łeb i odbiegła do lasu. Nie chcę jej widzieć.

Marika?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz