poniedziałek, 12 grudnia 2016

Od Lianor CD Marika

-Marika-powiedziałam ledwo co żywa, ale ona nic mi nie odpowiedziała.
-Po ku**a ja tam szłam te jeba*e h**e mogły mnie zabić-wymamrotałam cała sina. Próbowałam wstać, ale wszystko mnie bolało.
Marika była nieprzytomna a ja miałam małe nadzieje, że przeżyjemy.
Nagle coś usłyszałam jakby poruszenie.
Przestraszyłam się i próbowałam wstać, ale to było na nic.
Wyskoczyło coś dziwnego w ogóle nieprzypominającego wilka.
Ale to coś uciekło i pojawił się prawdziwy wilk.
Miałam ochotę go rozszarpać i zrobić z niego latawiec, ale miałam lepszy pomysł. Zabrałam kamień i ostry patyk.
Gdy się zbliżał wzięłam od Mariki jakiś nóż.
Gdy się wilk bardziej zbliżył już tylko czekałam aż go zabić.
Nagle naskoczył na mnie a ja przywaliłam mu kamieniem.
Wilk zawył, ale nie poddawał się.
Potem wzięłam patyk i wbiłam go w jedno oko wilka.
Gdy mu to wbiłam polał się na mnie strumyk krwi.
Ale potem wzięłam nóż i wbiłam mu to w serce bardzo mocno.
Po tym wilk zniknął bez śladu.
Ucieszyłam się bardzo, ale Marika i tak była pół przytomna.
Po czasie się obudziła i poszliśmy razem do watahy.

Marika?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz