środa, 26 października 2016

Od Galanta CD Death Angel

Klacz prowadziła mnie przez ciemny las. Rozglądałem się uważnie wokoło. Hmm... Stwory żądne krwi i śmierci, brzmi ciekawie. Kroczyłem pewnie obok klaczy. Po jakimś czasie dotarliśmy na plażę. Późnym wieczorem jest tu jeszcze piękniej, coś czuję, że naprawdę polubię to miejsce. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na Death. Przyglądała mi się z konsternacją. Jej wzrok był zabójczy, mimo to nie oderwałem od niej oczu. 
- To piękne miejsce. - Powiedziałem ściszonym głosem przerywając ciszę.
- Tak, piękne. - Rzekła klaczy i nieoczekiwanie podeszła bliżej wody. Ruszyłem za nią. Przyglądała się skupiona swojemu odbiciu w wodzie. Podszedłem ostrożnie bliżej, po czym z premedytacją ochlapałem ją wodą i szybko odbiegłem na bezpieczną odległość. Spojrzała na mnie wściekła.
- Ty... - Warknęła. -Jak śmiałeś! Pożałujesz tego. - Zaczęła biec w moją stronę. Goniliśmy się przez jakiś czas.
- Mówiłem ci już...
- Nic do mnie nie mów. - Przerwała mi.
- Jesteś urocza, kiedy się wciekasz.
- Jeszcze nie widziałeś mnie naprawdę wściekłej.
- I chyba wolałbym tego uniknąć. - Zaśmiałem się.
- Jak Cię już złapię nie będzie Ci do śmiechu! - Biegałem i biegałem... Ona się chyba nigdy nie zmęczy.
- Dobra, czekaj, mam propozycję! - Zaryzykowałem zatrzymując się. Niefortunnie klacz na mnie wpadła, przekoziołkowaliśmy się aż do wody. Otworzyłem oczy. Death wisiała nade mną z szyderczym uśmiechem.
- No, to teraz pożałujesz. - Zaczęła mnie bezlitośnie chlapać z wszystkich stron.
- Nie, błagam o przebaczenie! - Bełkotałem śmiejąc się w duszy. 
- Być może ci wybaczę, być może. - Mówiła wstając i otrzepująć się.
- Niezmiernie pragnę twego przebaczenia. - Odpowiedziełem wstając. Byłem cały mokry, Death Angel zresztą też. Spojżeliśmy sie po sobie, wtedy wybuchłem śmiechem. 
- No i z czego się tak śmiejesz?
- Nie nic... - Otrzepałem się z wody. Nagle coś się zmieniło. Klacz stała się jakby... zdenerwowana?
- Hej, coś się stało? - Spytałem zmieszany.
- Myślę, że powinieneś już iść... - Odpowiedziała obojętnie.
- Cz-czemu...? - Zdziwiłem się
- Idź już proszę! - Krzyknęła. o nie, jestem zbyt uparty.
- Nie. -Rzuciłem z troską.

Death? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz