czwartek, 6 października 2016

Od Galanta CD Veny

Klacz wyglądała na nieco wytrąconą z równowagi, ale pomimo wszystko opanowaną. Już od pierwszych wypowiedzianych przez nią słów wydała mi się sympatyczna, ale i stanowcza.
- Vena, klacz Dowódca Szpiegów ze obszernego stada Kings of the Hill. Czego tu szukasz? - Lustrowała mnie wzrokiem.
- J-Ja chciałem tylko odpocząć, przepraszam, jeżeli sprawiam kłopot, ale mógłbym tu zostać choć tę jedną noc? - Patrzyłem jej prosto w oczy chcąc wzbudzić w niej zaufanie.
- Gdzie zmierzasz i co masz zamiar tu robić? - Zapytała wymijająco. Zerkłem na Charme, która stała nieugięta obok mnie.
- Hymm...? - Vena domagała się odpowiedzi.
- Dokąd zmierzam? Trudne pytanie. - Odpowiedziałem specjalnie się z nią drocząc. Patrzyła na mnie, a zdenerwowanie widocznie w niej narastało. - Tak naprawdę to do nikąd, nie mam jeszcze swojego miejsca, do którego bym wracał. - Dodałem po chwili spokojnym,  przyciszonym głosem. Jej wzrok widocznie okazał zaciekawienie, a zdenerwowanie powoli odpuszczało.
- Jak to? - Odparła w taki sposób, że przez chwilę odebrało mi zdolność mowy. Wcześniej tego nie zauważyłem, ale nowo poznana mi klacz miała naprawdę piękny głos, taki spokojny i melodyjny. Po chwili ocknąłem się.
- Cóż... - Przez chwilę zastanawiałem się co tak właściwie mam jej powiedzieć. - Bywa. - To było jedyne słowo, które przyszło mi na myśl. 
- Ufam jej... - Nagle w mojej głowie zabrzmiał słodki, cichutki głosik mojego maleńkiego jelonka. Odwróciłem wzrok w jej stronę i posłałem jej delikatny uśmiech. 

Vena?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz