wtorek, 17 stycznia 2017

Od Mariki CD Lorgan



Westchnęłam i uśmiechnęłam się lekko do Ismeny.
- Pewnie masz rację… - szepnęłam. - I wiem, że Lorgan nic do mnie nie czuje ale ja do niego tak… Jeśli to tylko zauroczenie to czemu tak… Tak… Głębokie i silne? Czemu moje serce przyspiesza gdy go widzę? Czemu jego szlachetny łeb przyprawia mnie o dreszcze? Dobrze niech ci tam będzie! Tylko chodźmy już stąd. - zaśmiałam się.
- Jak sobie życzysz. - odrzekła wadera.
Ruszyłyśmy na przód. Spacerkiem przemiszczałyśmy się wzdłuż płynącej obok rzeki. W powietrzu dało się wyczuć coś niepokojącego, niespotykanego. Ziemia jakby drżała, przerażona jakimś zdarzeniem. Nagle coś trzasnęło za nami. Obróciłyśmy się lecz nic nie dostrzegłyśmy.
- Ktoś nas śledzi. - szepnęłam.
- Daj spokój! - niemal wykrzyknęła Ismena i z dumą ominęła mnie.
Dogoniłam ją. Wadera truła mą głowę swoimi mądrościami i nie przeszkadzałoby mi to wcale gdyby nie fakt, że moje czujne uszy usłyszały jakby szczęk zbroi.  
- STAĆ W IMIENIU KRÓLA! - zza gęstwiny wydobył się gruby ryk.
Samica zamilkła i nie ukrywała zdziwienia. Poczułam jak coś splątuje mi kopyta, zakłada dziwną tkaninę na pysk i wstrzykuje w zad truciznę. Nogi mi zwiotczały, upadłam.
Ismena? Ja? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz