piątek, 4 listopada 2016

Od Cole'a CD opowiadnia Angel

Szmer. Wszytko dookoła mnie zaczęło wirować. Księżyc jakże dostojny w swojej odsłonie. Pełny i bijący jasnym blaskiem mozolnie wbił się na niebo. Otaczały go miliony drobnych, migających na granatowym niebie gwiazd. Gdzieś wysoko na drzewie jakiś ptak odbił się zgrabnie od gałęzi i poleciał ,w nikomu oprócz niego nieznaną, podróż. Podróż. Słowo jakże proste, a kryjące tyle znaczeń. Każdy z nas wyruszy kiedyś w taką podróż. Jest pewnego rodzaju wędrówka, z której nikt z nas nigdy nie wróci. Wędrówka. Słowo, które każdy z nas odbiera w inny sposób. Dla jednych będzie ono miłe i łaskawe. Dla innych wręcz przeciwnie... Ja jednak wracam moimi zbłąkanymi myślami do tej ostatniej i nieodwracalnej podróży. Nasze życie zatacza krąg. Większość rzeczy wykonujemy nieświadomi, powtarzając to na okrągło. Gesty, ruchy, zachowanie. Czy zależne tylko od nas?
Wystrzał. Niczym pocisk z karabinu.
Kosmos. Tak dziki i niezależny. Zarazem jednak piękny i tajemniczy.
Spokojny. Niczym ocean podczas pięknej, bezwietrznej pogody.
Ogień. Nieposkromiony zabójca.
Uczucie to było ciężkie jak wspomniana wcześniej wędrówka - pod stromą górę, która się z ciebie śmieje i nie pozwala ci dość do celu podróży.
Czy każda podróż ma swój cel? To krótkie trzy literowe słowo, a wielu z nas tak bardzo cieszy się gdy wypowie to słowo.
Czy coś widziałem? Jedynie ciemność.
Mój demon stoczył bitwę. Bitwę? Wielki bój. Ale po co? No właśnie. Na to pytanie nie ma odpowiedzi. W naszych duszach toczy się wielka walka. Dobra ze złem. Pomyślisz teraz - "Typowa bajeczka dla dzieci". Ale czy pomyślałeś jak takie bajeczki się kończą? No właśnie. A kto powiedział, że ta bajka skończy się tekstem - I żyli długo i szczęśliwie? Takie oklepane słowa. Dobrane przypadkowo, aby dzieci nie płakały na koniec. Ale czy da się tego uniknąć? Czy dla się tak żyć? Raczej nie. Życie wieczne? Kłamstwo. A życie szczęśliwe? To już zależy od ciebie.
Czy jest jeszcze we mnie taka siła, która pociągnie mnie dalej po tym boju? Czy jest po co żyć jeszcze na tym świecie? Mogę udać się w tą nieodwracalną podróż. Podróż, z której celu będę zadowolony.
Śmierć. Słowa których wiele z nas nie chce wypowiadać. Jeśli się nie domyśliłeś - o tej podróży, ciężkiej wędrówce miałem na myśli. Czy po śmierci jest tak jak na ziemi? Czy nasze życie będzie toczyło się w kółko i w kółko, i w kółko, aż zakręci nam się z głowach? Nie wiem. Bo najwyraźniej jakaś siła na ziemi przywoływała mnie. Cole. Moje imię. Niby też proste. Jak zresztą wszytko co nas otacza. Cole. I znów to samo. Lecz ja dalej widziałem ciemność. Moja podświadomość jednak wiedziała, że to jeszcze nie koniec. Nie jestem gotów. Szkoda.  
Cole.
Łzy. Warte zachodu? Po co to wszystko do cholery?!
Oczy przepełnione strachem.
Ale co to strach? Czy my się naprawdę czegoś boimy czy tylko to sobie wymyślamy?
Nasza wyobraźnia. Moja zaczyna się tam gdzie twoja się kończy. Prawda? A może kolejne kłamstwo?
Na tym świecie wiele jest zagadek, których i tak nie rozwiążemy nie ważne jak byśmy się starali lub drogowskazy by nam to ułatwiały.
Życie jest jedna wielką zagadką.
Każdy obiera swoją drogę i biegnie na tą górę i osiąga dany cel.
Czy ja tego chciałem? Nie wiem.
Oczy. Czy byśmy sobie bez nich poradzili? Tak. Ale nasze życie byłoby na pewno mniej urozmaicone.
Oczy się otwierają. Widzę tą samą granatową powłokę usianą w malutkich gwiazdkach. Dla takich chwil warto żyć.
Krew. Zapach. Smak. Tak to krew.
Widzę konia. A może demona?

Death Angel? Kurde, miałam wenę O.o
Chyba fajnie mi wyszło xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz