Myślałem, że zostanę sam. Ale jak widać los chciał inaczej. Nie żeby ona mi przeszkadzała, czy coś... po prostu nie dołączyłem tu do stada, by uganiać się za dziewczynami... Chciałem poznać siostrę.
- Niech ci będzie... mogę pójść. - powiedziałem i zacząłem iść za nią.
Nie wiem, gdzie chciała iść. Raczej prowadzić, oby nie w jakieś jaskinie lub inne takie... niezbyt lubię się też szwendać po jakiś zacienionych mrocznych lasach...
Zeszliśmy już z górskiej ścieżki. Znaleźliśmy się na podgórskiej polanie, czy tam łące. Stało tu pojedyncze drzewo.
Słońce już zaszło i ukazało nam się naprawdę ładne gwieździste niebo. Rzadko kiedy się tak patrzyłem, no bo okazji nie miałem...
Dirinya? <Też pomysłu nie miałam...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz