niedziela, 31 lipca 2016

Od Wolfa CD Veny

Usłyszałem, że ktoś się skrada. Mam ciężki sen ale to nie znaczy, że nie jestem czujny. Jako wilk musiałem się tego nauczyć od podstaw. Wstałem i odwróciłem się. Ujrzałem przed sobą .. klacz. Miała na sobie płaszcz,  a pysk zasłaniał kaptur. Trudno mi było ją rozpoznać.
- Kim jesteś ? - spytałem.
Przyjrzałem się nogom, i całej reszcie. Wszystko wydawało mi się tak bardzo znajome ... Spojrzałem na jej pysk a raczej jej kaptur. Postanowiłem zaryzykować i ściągnąć go. O dziwo klacz nie protestowała. Stałem jak wryty. Teraz ją poznałem. To była Vena. Miłość mojego życia o której nigdy nie zapomniałem.
- Vena... - wyszeptałem.
Klacz stała, nic nie mówiła. Zrobiłem, coś ... co dawno .. chciałem ... zrobić. Pocałowałem ją. Było tak jak kiedyś. Zapomnieliśmy o wszystkim innym. Byliśmy tylko my, sami na plaży. Poranne słońce oświetlało nas.

<Vena? A może jednak nie byliśmy sami...?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz