piątek, 29 lipca 2016

Od Liama CD opowiadania Veny

Klacz wynurzyła się z wody. Jej dość długa, a teraz również mokra, grzywka opadła jej na oczy. Zacząłem się śmiać. Vena wyglądała jak jakiś stwór z jeziorka. Na samym czubku głowy, znajdował się duży, okrągły liść lili wodnej. W pierwszych chwilach sama ona nie zorientowała się z czego tak się śmieję, ale po chwili zrozumiała, gdy roślina zsunęła się z jej głowy.
- Ha ha! Bardzo śmieszne!- odparła ironicznie
- A żebyś wiedziała- powiedziałem ledwo łapiąc powietrze w płuca
Gdy mój oddech po chwili się wyrównał, dalej siedziałem w wodzie. Jak mały źrebak. Za to klacz zaczeła wychodzić z wody. Przybrałem "inteligentny" wyraz pyska i tak sobie siedziałem i patrzyłem.
Vena po chwili skinęła na mnie abyśmy poszli. Ja pokiwałem przecząco łbem.
- No chodź!- nalegała
- A może ja nie chce!- zaprotestowałem- Skoro już tu wylądowałem za czyjąś sprawą- zaakcentowałem "czyjąś", a klacz się zaśmiała- może mam ochotę tu posiedzieć- odparłem i dumnie uniosłem pysk
Dobrze widziałem, że zachowuje się teraz jak młody źrebak, który pierwszy raz na oczy widzi wodę, ale trudno.
- No fajnie. Kwiecista wymowa, a teraz ruszamy dalej- skwintowała mnie klacz
Przewróciłem swoimi bursztynowymi oczami i podniosłem się, dalej zachowując powagę i dumnę. Vena pod nosem chichotała.
<Vena? Xddd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz