czwartek, 28 lipca 2016

Od Dirinyi

Stado. Takie ładne słowo. Jeszcze kiedyś mieszkałam na pustkowiu gdzie konie nie żyły w stadach, a trawa była tylko w kilku miejscach. Woda też. 

Pobiegłam raźnym krokiem w stronę wodopoju. Zaczęło się lato i trzeba zaspokoić pragnienie. Z szybkiego truchtu przeszłam w galop. Biegam dosyć szybko i nie powiem, ale sprawia mi to uczucie lepszości. Mogę to tak nazwać? Zawsze byłam szybsza od brata, ale on i tak chętnie się ścigał. 

Dobieglam do wodopoju. Podeszłam i schyliłam się by zaczerpnąć wody. Usłyszałam kroki za sobą. Koń? Nie bądź głupia Diri, to stado i chyba jasne, że są tu, konie! 
- Cześć. - zaczęłam gdy usłyszałam, że kroki milkną niedaleko mnie.

<Ktoś chętny popisać? Dam radę każdemu 😂 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz