sobota, 30 lipca 2016

Od Liama CD opowiadania Mariny

Zaśmiałem się pod nosem od entuzjastycznej odpowiedzi klaczy.
Skinąłem łbem, aby ta poszła za mną.
Wiem, że jak na kilka minut znajomości mogło wydawać się to dziwne, ale klacz po chwili zastanowienia udała się za mną. Czyli jednak nie byłem, aż tak straszny.
- To może na początek- zacząłem- jakieś stanowisko?- spytałem i zerknąłem na klacz
- Hmm.... Może medyk?- odparła pytająco
Uśmiechnąłem się szelmowko jak zawsze.
Dotraliśmy akurat do niewielkiej łąki, na której pasło się kilka koni. Przystanęliśmy.
- To jak? Zostajesz? Czy oprowadzić cię po terenach?- zaproponowałem i wyszczerzyłem swoje białe zęby w uśmiechu
<Marina? :3 brak we(ł)ny xddd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz