niedziela, 24 lipca 2016

Od Liama CD opowiadania Primy

Reszta koni gdy ujrzała, że owa klacz żyje, rozeszły się i dalej zaczęły "zatapiać się" w smaku soczystej trawy.
Radosny okrzyk klaczy mnie zdziwił. No, ale cóż....
Prima miała dosyć mocne obrażenia głowy oraz niewielkie rany tu i ówdzie na ciele. Na moją "wstąpił" mój codzienny szarmandzki uśmieszek. Uniosłem łeb do góry. Byłem wyższy od owej klaczy, a skrzydła dodawały mi potęgi. Sama klacz natomiast była delikatnej budowy. Przynajmniej taka się wydawała, ale nie ocenia się książki po okładce, czyż nie?
-Gdzie to się szlajało?- spytałem samicy i wskazałem łbem na rany
Prima wyraźnie onieśmielona moją pewną postawą odparła:
-....
<Prima? :3 Wybacz, że krótkie, ale wyjechałam i mam słabego neta xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz