sobota, 30 lipca 2016

Od Primy CD opowiadania Liama

-Nie ma sprawy - Z uśmiechem na pysku spojrzałam na Liama.-Chociaż trochę było mi przykro....i jeszcze on...
-On?Jaki on?
Przez chwilę milczałam .Było to dla mnie straszne przeżycie.
-Bóg śmierci....Death
Samiec zamilkł.Przez chwilę zdawało mi się, że znowu mnie zostawi.A jednak nie.
Zimny wiatr od oceanu sprawił, że zatrzęsłam się.
-A teraz wybacz, ale ja muszę Cię zostawić - wciąż uśmiechnięta odgalopowałam w stronę lasu.Wyczułam czyjąś obecność.Nie był to koń, lecz niedźwiedź.W sumie to cieszyłam się, że to nie Death.Zaczęłam uskakiwać na bok .Po kilku skokach niedźwiedź rozjuszony rzucił się w moją stronę.No...już nie było tak przyjemnie.Broniłam się kilka chwil , ale kupa futra przygwoździła mnie do podłoża.Nie mogłam się ruszyć.Stworzenie przełożyło swój oślinony pysk do mojej szyi gdy zaczęłam się śmiać.Nie wiem skąd , ale naprawdę śmiałam się jak niedorozwinięta. Niedźwiedź się wycofał a ja walałam się ze śmiechu.
Jednak po krótkiej chwili dostrzegłam do błyszczącego w trawie.Ostrożnie wyjęła stamtąd wisiorek, z czarną czaszką.Gdy go założyłam od razu zemdlałam.Czułam ból, przenikające w głąb ciała.No i naturalne usłyszałam głos Liama

<Liam? Brak weny xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz