Stałam po drugiej stronie wodopoju. Przyszłam się w prawdzie ochłodzić, ale takze by napić. Zauważyłam ogiera stojącego po przeciwnej stronie wody. Przekręcilam głowę próbując go skojarzyć. Nic. Pewnie jest nowy.
- Dzień dobry! - zaczęłam wesoło i podbiegłam do ogiera.
- H-hej? -odparł zdezorientowany. - To ty mi się przyglądałaś?
- Wiesz, wszedłeś mi w widok, wiec... tak. -odparłam. - Dirinya. A ty? Jak nie chcesz rozmawiać to spoko, a tak w ogóle to należysz do stada??
<Caleb? Grunt to dobry początek, ale nie z Didi>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz