niedziela, 28 sierpnia 2016

Od Black Rose CD Caleb'a

-Taa... Jasne - prychnęłam.
Ogier był jednorożcem z niebieską grzywą i ogonem. Reszta była kara.
-Więc, Black Rose. Dziwne imię bo nie wydajesz sie być czarnym charakterem - zaśmiał sie.
-Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele vato - warknęłam - Przecież mnie nieznasz, prawda signor Caleb?
Przewrócił oczami.
-Przestań paplać w jakimś innym języku. Nie jestem żadnym seniorem - odparł.
-Moja matka pochodziła z Hiszpanii. Nie umiem niektórych słów w innych językach. I nie mówi sie senior tylko signor, Calebie - rzuciłam lodowato.
Nikt nie ma prawa czepiać sie mojego pochodzenia... Zaraz zaraz. A co z Bunny? Szybko szepnęłam do niej że ma wyjść. Króliczka chętnie wyskoczyła z dusznej peleryny.
-A to co? - zdziwił sie Caleb.
-Bunny, poznaj un idiota Caleb que no me da vivir *- uśmiechnęłam sie złośliwie.
-Co powiedziałaś? Komplement? Nie znam tego języka i nie wykorzystuj tego - udał że jest obrażony.
Bunny zachichotała cicho. Nauczyłam jej hispańskiego jako naszego tajnego języka. I w razie gdyby nas ktoś atakował.
-Powiedziała o tobie "idiota, który nie daje mi żyć" - króliczka nadal sie śmiała.
-Ha ha ha. Przezabawne - burknął ogier.
-Tines razón. Se trata de un divertido, Calebie **- tym razem ja sie zaśmiałam.
Caleb?
* Idiota który nie daje mi żyć
** Masz rację. To jest zabawne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz