poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Halt'a CD opowiadania Melody

Kiedy zrozumiałem co klacz robi, zerwałem sie na równe nogi.
-Przepraszam! Nie wiedziałam że to takie ważne! - powiedziała niepewnie.
-Nic się nie stało... - syknąłem.
Cofnąłem się w cień.
  Powinieneś być bardziej ostrożny. ~ napomniał mnie Sean.
"Jasne, jasne" - prychnąłem.
Powoli wszedłem do umysłu klaczy i wykasowałem to wspomnienie. Wyszedłem z niego. Nie było sensu dłużej grzebać jej w myślach, wspomnieniach i marzeniach. Podszedłem do niej.
-Powinnaś wracać do swojej jaskini, Melody - stwierdziłem.
Klacz skinęła łbem. Powoli odeszła w swoją stronę. Nagle przedemną pojawił sie Eden. Zmierzył mnie wzrokiem.
-Nie przejmuj sie, mój drogi. Wkrótce o tym zapomnisz - odezwał sie i zniknął.
Położyłem sie i spowrotem zasnąłem.
---
Rankiem nie mogłem już spać. Postanowiłem przejść się na plaże. To miejsce zawsze mnie uspokaja.
Moja cicha samotnia... Kopyta same zaniosły mnie w morze. Moja peleryna pozostała na brzegu. Nie było sensu potem jej suszyć a pozatym... Nikogo kto mógłby mnie zobaczyć, tu nie ma. Cieszyłem sie zapachem soli, piaskiem który zatapiał sie pod moimi nogami. Morska bryza delikatnie orzeźwiała, a słońce powoli wschodziło na niebo by znów zaszczycić wszystkich, swoim światłem i pięknem. Nagle usłyszałem szelest. Nie byłem silny... Za to nadwyraz czujny oraz przebiegły. Pozwoliłem by woda zakryła bliznę, bliznę po przeszłości. Zza krzaków, powolnym krokiem wyszła Melody. Ktoś kogo najmniej sie tu spodziewałem. Widocznie czas opowiedzieć jej conieco o sobie. Nieśpiesznie podeszłem do peleryny, lecz jej nie zakładałem. I tak była wilgotna od fal i brudna od piasku, oraz błota.
Melody?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz