niedziela, 28 sierpnia 2016

Od Cole'a CD opowiadania Angel

Pokłusowałem rytmicznie za klaczą.
- Jak muszę to pokażę ci tą jaskinię- odparłem i przyspieszyłem do galopu
Przed nami rozciągał się pas skał z wąskim przejściem.
- Kto pierwszy do skał!- wykrzyknąłem i ruszyłem jeszcze szybciej
- Eyy! To nie fair!- krzyknęła za mną i przyspieszyła
Zaśmiałem się tylko radośnie i przyspieszyłem przechodząc do cwału.
Ziemia była dosyć grząska, więc trudniej się biegło, ale mi to nie przeszkadzało. Death powoli zaczeła mnie doganiać, ale ja nie zamierzałem zmarnować takiej szansy! Po wyrobieniu sobie takiej przewagi na starcie nie zamierzałem przegrać! Wiedziałem, że klacz będzie nieusatysfakcjonowana tym co zrobiłem, ale widziałem, że na jej twarzy gościł uśmiech. Ale nie taki zwyczajny! Angel zamierzała wygrać i myślała, że jej się to uda! Haha! Samica zrównała się ze mną. Do skał brakowało nam niewiele. Na mojej klatce piersiowej pojawiały się kropelki potu. Koniec końców  przyspieszyłem i wygrałem o kilka centymetrów. Klacz była naprawdę szybka! Ja jednak nie zwolniłem i pobiegłem na wąską ścieżkę i dalej. Death wychamowala ostro przed skałami.
- Cole?!- usłyszałem jej głos
- No chodź!- odparłem radośnie
Tak jak powiedziałem tak zrobiła. Moja towarzyszka szybko dołączyła do mnie cała cieżko oddychając. Ja zresztą też łapałem szybko powietrze.
- Żądam rewanżu- odparła i spojrzała na mnie zawadiacko
- Chyba śnisz maleńka- uśmiechnąłem się jak zwykle
Klacz była odemnie niższa. Gdyby tak jej charakterek przenieść do większego ciała.... Rozgromiła by wszystko i wszystkich. Zaśmiałem się w duchu.
- Pomyślałem, że dam ci jakaś spokojną jaskinię na obrzeżach stada. Abyś przez przypadek- zaznaczyłem to słowo- nie zabiła kogoś ze stada- odparłem i na chwile spoważniałem aby dodać moim słowom powagi

Death? (:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz