wtorek, 2 sierpnia 2016

Od Cole'a CD Star

Byłem szczęśliwy. Dopóki... Nie dowiedziałem się.... Death.... Matka.... Liam. Postanowiłem uciec. Choć nie było łatwo. Trafiłem do pewnej organizacji. Było tam dużo takich jak ja. Wiedziałem, że teraz byłem w domu. Póki nie zlecili mi misji i nie zostałem maszyną do zabijania. W odpowiednim momencie się dowiedziałem. I otrząsnąłem się.

Godni? Nie. Jak możecie być goni.... Mordercy. Byłem snem, a potem... Chałas i te wszystkie.... Sznurki. Musiałem zabić tego drugiego, "dobrego". Nie chciałem, ale w tym świecie nie zawsze mamy wybór. Jestem gotów. Otrzymałem misję. Pokój w naszych czasach.

Jestem wolny. Nic już za sznurki nie trzyma mnie. N I C.

****

Przekroczyłem granicę. Z dala od Ligi. Byłem wolny. Trzeba było tylko teraz znaleść stado Liama. Wzbiłem się wysoko w błękitne niebo.

Zmęczony godzinami lotu postanowiłem iść teraz pieszo. Wszedłem w gęsty, ciemny las. Dobra kryjówka. Lecz ja twardo szedłem dalej. Nie mogłem sobie pozwolić na postój. Nie teraz. Duże ryzyko dalej wisiało w powietrzu jak ciężki dym. Wiedziałem, że nigdy się od niego nie uwolnię. Będzie mi towarzyszył do końca życia jak chwast. Plama na honorze. Gdybym wiedział wcześniej...

Pogrążony w myślach, ocknąłem się gdy na coś wpadłem. A raczej na kogoś. Była to klacz pegaza. Nie miałem nastroju do rozmowy, ale może samica widziała coś na temat stada?
- Patrz gdzie...- zaczęliśmy w tym samym momencie
Klacz zlustrowała mnie od góry do dołu swoim spojrzeniem.
- Cole- przedstawiłem się
- Star- odparła- Star Shadow.
Moje kąciki ust lekko drgnęły.
- Skarbie, wiesz może czy w pobliżu znajduje się jakieś stado?- spytałem obojętnie, uśmiechając się szelmowsko
Ahh... Ten gest wszedł mi już chyba w krew.

<Star? Zechcesz dokończyć? Xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz