środa, 24 sierpnia 2016

Od Cole'a CD opowiadania Angel

Uniosłem jedną brew. Diabeł? Klacz już od tej rozmowy zaciekawiła mnie. Może gdyby nie była taka nieufna i chamska. Ale nie wiedziałem przecież jaką miała historię.
- Długo tak zamierzasz się na mnie patrzeć?- warknęła
- Już, już. Spokojnie mała- odparłem uśmiechając się jak zwykle
Ne miałem się czego bać. Jeśli klacz była demonem, który zabija bez powodu i tak nie dałaby rady ze mną. Jestem nieśmiertelny. Dlatego uważałem, że może warto spróbować znajomość. Chociaż były na to nikłe szanse. Angel nie była usatysfakcjonowana nową "ksywką". Jej oczy "zapłonęły" krwistym kolorem. Odsunąłem się krok w tył, ale klacz zdążyła po mnie " sięgnąć", usiłowała mnie zabić. Jednak nie wyszło jej. Po chwili gdy myślała, że moja dusza opuściła ciało ja stałem dalej przed nią i patrzyłem na nią. Ona nie pozostała mi winna i rownież patrzyła na mnie. Tym razem była zdziwiona. I to bardzo.
- C-co do cholery?!- wybuchnęła zdziwiona
- Nieśmiertelność skarbie- odparłem usatysfakcjonowany- Nie tylko ty masz "fajne" moce- dokończyłem i uniosłem łeb z uśmieszkiem na pysku

Angel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz